Jestem Stasiek, mam 10 lat. Pamiętajcie: to jest wiek, w którym kończy się dzieciństwo. W mojej klasie wszyscy chcemy być piłkarzami. Mama zapytała kiedyś, dlaczego tak wybrałem, ale uznałem, że to głupie pytanie. Wszyscy by chcieli. Jednak bycie gwiazdą futbolu nie jest łatwe. Przekonałem się o tym podczas meczu na WF-ie.
Piter, kapitan jednej z drużyn, to mój kolega z klasy. On i Janek wybierali najlepszych chłopaków. Niestety, mnie wskazywali na końcu. Ale kiedy wybierał Piter, wiedziałem, że wreszcie weźmie mnie do drużyny, bo mnie lubi.
Zaczęliśmy grać, czyli biegaliśmy od jednej bramki do drugiej.
U nas nikt nikomu nie podaje piłki. Kiedy ktoś już ją dorwie, chce sam strzelić gola.
Nagle zobaczyłem, że...