Jak nie straszyć dziecka strachem?

Strefa rodzica

Żyjemy w niespokojnych czasach. To naturalne, że odczuwamy lęk, który może udzielać się naszym dzieciom. Zarazem chcielibyśmy uchronić nasze pociechy przed wszelkimi lękami. Ale czy to możliwe? I czy potrzebne?

Obecna sytuacja spowodowana pandemią jest trudna zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Zmiana dotychczasowego stylu życia – ograniczone wyjścia z domu, kontakty społeczne (spotkania z rówieśnikami, wspólne zabawy), a niekiedy dodatkowo niekorzystna dla dziecka atmosfera domowa (napięcia, trudne emocje bliskich osób) powodujące niepewność i lęk – z pewnością nie sprzyja dobremu samopoczuciu psychicznemu dziecka. To, jak dane dziecko reaguje na obecną sytuację i jak sobie z nią radzi, jest kwestią indywidualną i z pewnością może zależeć od wielu czynników. Niektóre dzieci chętnie mówią o swoich emocjach, dzielą się tym co czują. Inne zaś mogą tłumić je w sobie, bać się mówienia o nich lub po prostu kompletnie nie umieć tego wykonać. Postawa rodziców i odpowiednie podejście z pewnością mogą znacząco ułatwić im codzienne, choć mocno zmienione, funkcjonowanie.
Jako rodzice często chcielibyśmy uchronić nasze dzieci przed wszelkimi trudnościami. Takie podejście jest przede wszystkim nierealne, ale także zupełnie niepotrzebne. Owszem, warto mieć świadomość, jak nasze reakcje na dziecięce lęki mogą wpływać na ich genezę czy wzmocnienie. Jednak niemożliwe jest uchronienie dziecka przed odczuwaniem jakichkolwiek lęków. Powinno się nauczyć, jak sobie z nimi radzić – dzięki temu wzmacnia swoje poczucie wartości i sprawstwa, wiary we własne możliwości. Ponadto, pewien poziom lęku jest człowiekowi potrzebny do prawidłowego funkcjonowania, mobilizuje do działania w sytuacji niebezpieczeństwa. Jednym słowem – odpowiedni poziom lęku pełni funkcję adaptacyjną, niezbędną każdemu człowiekowi, dzięki niemu jesteśmy w stanie poradzić sobie w wielu trudnych sytuacjach.

Jak reagować na lęki u dziecka?

Jeśli dziecko mówi nam, że czegoś się boi, nie zaprzeczajmy jego obawom, nie komentujmy stwierdzeniem „nie ma się czego bać”. Skoro informuje nas o swoim strachu, to znaczy, że jest to dla niego trudna sytuacja i potrzebuje naszego wsparcia. Podważanie wiarygodności obaw dziecka z pewnością nie pomoże mu w tej sytuacji, wręcz przeciwnie – może skutecznie obniżyć jego samoocenę i obudzić poczucie winy z powodu swojego strachu (myśleć, że odczuwane przez niego emocje są czymś nieprawidłowym, nieakceptowanym przez najbliższe mu osoby).
Kiedy dziecko informuje nas o swoim lęku, wysłuchajmy go, dopytajmy o szczegóły, pokażmy swoje zainteresowanie, uszanujmy to i zaakceptujmy. Nie bójmy się rozmów na temat lęków z naszym dzieckiem. Nie unikajmy ich. Warto dyskutować z dzieckiem o różnych emocjach. Należy przedstawić mu lęk jako coś naturalnego, co dotyczy każdego człowieka. Jak odczuwamy radość, smutek, złość, tak samo mamy prawo odczuwać strach i związane z nim emocje. Nie unikając rozmów na ten temat, zachęcasz dziecko, aby dzieliło się tym, co odczuwa. Warto w takich sytuacjach pomóc maluchowi zauważyć swoje emocje, odpowiednio je nazwać oraz wyrazić adekwatnie do sytuacji.
Jeśli widzisz, że dziecko jest zestresowane, odczuwa strach, a nie jest w stanie podać jego przyczyny, nie umie o tym powiedzieć, wtedy spróbuj dowiedzieć się tego podczas zabawy. Bezpieczne warunki – rodzic, dom, własny pokój, odgrywanie ról za pomocą ulubionych zabawek mogą sprawić, że dziecko się otworzy i nazwie to, czego się obawia.

Potrzebujesz wskazówek dotyczących regulacji emocji dziecka? Nasz artykuł: "Emocje dziecka: Jak pomóc je regulować?" jest do Twojej dyspozycji!

Powiedz dziecku o swoim doświadczeniu

Warto opowiedzieć dziecku o tym, czego my się obawialiśmy, będąc w jego wieku, i jakie znaliśmy sposoby na poradzenie sobie z naszymi lękami. W ten sposób pokazujemy, że takie emocje nie są nam obce. Sygnalizujemy w ten sposób dziecku, że doskonale je rozumiemy i nie tylko ono ma takie doświadczenie. 

Nie wyśmiewaj

Pod żadnym pozorem nie powinno się wyśmiewać lęków dziecka, podważać ich wiarygodności, drwić z tego, czego się obawia. Unikajmy stosowania zwrotów typu: „Nie zachowuj się jak tchórz!”, „Taki duży, a boi się ciemności!”, „Jak można się tego bać?” itp. Dziecięce emocje są tak samo ważne i prawdziwe jak nasze, nigdy więc nie podważajmy ich sensu.

Nie porównuj do innych

Nie powinniśmy również porównywać naszego dziecka do rówieśników, tego jak one radzą sobie w podobnych sytuacjach, mówiąc na przykład: „Zobacz, Wiktoria sobie świetnie radzi i potrafi zostać sama w domu, nie boi się tak jak ty!” czy „Dawid na pewno sam usypia i nie boi się ciemności, ty też powinieneś zachowywać się jak on!”.
Dziecko momentalnie może poczuć się gorsze od innych dzieci, obniżyć swoją samoocenę, wiarę w siebie i własne możliwości, zacząć odczuwać większe napięcie, a co za tym idzie – wzmocnić swój lęk.

Nie odwracaj uwagi od lęków, nie udawaj, że ich nie ma

W sytuacji kiedy dziecko się boi, mówi o tym, nie odwracaj jego (i swojej!) uwagi od tej rozmowy, nie udawaj, że tych obaw nie ma. W ten sposób pokazujesz, że nie są na tyle istotne, aby się nimi zająć. Nie stosuj komunikatów odwracających uwagę, typu: Chodź pobawimy się”, gdy dziecko mówi o swoim lęku – takie zachowanie „pomoże” tylko na chwilę, ale na pewno nie spowoduje, że lęk wygaśnie, wręcz przeciwnie – prawdopodobnie powróci, być może nawet silniejszy, bo dziecko nie dostało pomocy, o którą prosiło rodzica. W takiej sytuacji maluch uczy się niekonstruktywnego sposobu radzenia sobie z lękiem – uciekania od niego, „zamiatania pod dywan”. Zamiast tego poświęć dziecku swoją uwagę i czas, wysłuchaj tego, co ma do powiedzenia, nie blokuj emocji, które odczuwa. 

Daj wsparcie 

Pokaż i powiedz, że wierzysz w swoje dziecko, że jesteś przekonany, że potrafi poradzić sobie z daną sytuacją, tak jak potrafi, a Ty będziesz dumny, że próbuje. Powiedz, że jesteś blisko, że wspierasz je, że zawsze może na Ciebie liczyć, jeśli będzie miało ochotę, to porozmawiasz z nim na każdy temat.
Znajdźcie wspólnie rozwiązanie danej trudności – spróbujcie ustalić krok po kroku, w jaki sposób dziecko może zmniejszyć swój lęk, popracować nad nim. Stwórzcie razem „burzę mózgów”, wypiszcie wszystkie pomysły, jakie przyjdą Wam do głowy, dotyczące możliwości poradzenia sobie z daną sytuacją.
Spróbuj przedstawić dziecku narzędzie, dzięki któremu będzie mogło poradzić sobie ze swoim lękiem, obniżyć jego poziom. Poproś dziecko, żeby przygotowało „specjalny, magiczny” zeszyt, który pomaga w radzeniu sobie z różnymi trudnościami doświadczanymi na co dzień. Zadaniem malucha jest przelewanie na papier swoich obaw, rysowanie lub opisywanie tego, co wzbudziło w nim niepokój, co było dla niego trudne. W ten sposób dziecko ma możliwość oswoić się z tymi emocjami i obniżyć odczuwane napięcie.
Swoim zachowaniem zapewniaj dziecku poczucie bezpieczeństwa, wzmacniaj je – bądź słowny, jeśli np. dziecko obawia się rozstania z Tobą, zapewnij je, że wrócisz, podając konkretną porę dnia, godzinę, moment (np. „po podwieczorku”) i zawsze dotrzymuj słowa. W ten sposób budujesz zaufanie do siebie, wzmacniasz poczucie bezpieczeństwa u malucha.
Możesz zaproponować różne rozwiązania, dać dziecku wybór, możliwość skomentowania, skorzystania lub nie z Twoich pomysłów. Staraj się nie mówić dokładnie, co ma robić, a czego nie. Pozwól dziecku samodzielnie wypracować strategie poradzenia sobie z daną sytuacją. Jeśli widzisz, że lęki dziecka nasilają się lub nie wiesz, w jaki sposób mu pomóc – zaproponuj wspólną wizytę u specjalisty lub Ty sam skorzystaj z fachowej pomocy psychologicznej.

Pozwól odreagować dziecku napięcie

Zadbaj o to, aby po całym dniu pełnym wrażeń, po przyjściu do domu z przedszkola lub szkoły Twoje dziecko miało możliwość odreagowania skumulowanych emocji w zdrowy sposób –„wyrzucenia” z siebie tego, co dla niego trudne. Skuteczna będzie aktywność fizyczna, ruch na świeżym powietrzu – możecie wspólnie wyjść na rower, a może pobiega z rówieśnikami na placu zabaw.

Wieczorny rytuał wyciszający

Wprowadź do Waszego domu rytuał wyciszający – zadbaj o spokojną atmosferę, bez niepotrzebnych napięć, sytuacji nerwowych. Przypilnuj również, aby dziecko nie dostało wieczorem lub tuż przed snem nadmiaru rozpraszaczy, bodźców, które mogą nasilać napięcie, pobudzać dziecko, np. TV, radio, głośne zabawy – to wszystko powinno być ograniczone do minimum, tak aby zapewnić maluchowi jak najbardziej spokojną atmosferę przed pójściem spać. Zadbaj też o przewidywalność, dającą poczucie bezpieczeństwa wieczorną rutynę – wspólna kolacja, spokojna kąpiel, czytanie książki do snu. Dajesz w ten sposób bliskość i uwagę. 

Lęk lękowi nierówny

Pamiętaj, że lęki występujące u dziecka mogą mieć różne nasilenie i w różnym stopniu wpływać na jego funkcjonowanie. Jeśli widzimy, że dana obawa w znaczącym stopniu oddziałuje na dziecko, utrudnia codzienne czynności (np. odrzuca to, co dotychczas sprawiało mu radość, rezygnuje z uczestnictwa w życiu społecznym, wycofuje się z kontaktów z rówieśnikami), to z pewnością nad takimi lękami warto popracować. Dodatkowym czynnikiem, który wskazuje, by tym obawom przyjrzeć się bliżej, jest wystąpienie u dziecka takich reakcji, jak: wyraźne obniżenie nastroju, wzmożona płaczliwość, długotrwały smutek, ataki paniki, apatia, zaburzona koncentracja, trudności z nauką, pamięcią – tutaj z pewnością warto popracować ze specjalistą. Konsultacja z psychologiem dziecięcym jest wskazana również w sytuacji, gdy zauważymy u dziecka jakiekolwiek objawy somatyczne – bóle brzucha, głowy, duszności, wymioty, problemy ze snem, z odżywianiem itp. W takich sytuacjach możemy prawdopodobnie mówić już o lęku dezadaptacyjnym (czyli takim, który utrudnia codzienne funkcjonowanie) i zaburzeniach lękowych.

Daj czas… sobie i dziecku

Wiele lęków szybko mija lub osłabia się. Czasem trzeba po prostu pewne momenty przeczekać, i jednocześnie być cały czas uważnym na te obawy, obserwować dziecko i to jak dany lęk się zmienia, czy mija. Poczekaj. Poobserwuj. Daj czas.

Zacznij od siebie!

Lękowe podejście do wielu spraw możemy odziedziczyć po swoich rodzicach – tak bardzo często się dzieje. Rodzice projektują własne lęki, obawy na swoje dziecko. Istnieją spore szanse, że maluch, obserwując zachowania mamy lub taty, ich reakcje na różne sytuacje, nauczy się ich lękowego stylu radzenia sobie z nimi i będzie w przyszłości stosować podobne mechanizmy.
Jeśli wiemy, czujemy, że należymy do tego typu rodziców („nadmiernie bojaźliwych”), być może warto przyjrzeć się sobie bliżej i swoim lękom. Może trzeba popracować nad tą kwestią u siebie, zadbać o „poukładanie” własnych obaw, abyśmy zarówno my, jak i nasze dzieci lepiej i zdrowiej funkcjonowali.
Zachowania lękowe u dziecka wzmacniają się, nasilają również wtedy, gdy rodzice często używają komunikatów typu: „uważaj, bo się przewrócisz”, „nie dotykaj, bo połamiesz”, „nie biegaj tak szybko, bo złamiesz nogę” itp. Stosowanie takich zwrotów informuje dziecko o tym, że coś „strasznego” może się wydarzyć. Może to spowodować wystąpienie lęku u dziecka, zanim cokolwiek się wydarzy, a zwroty te używane w nadmiarze – z pewnością ten lęk dodatkowo nasilają. Dziecko, słysząc nieustannie takie komunikaty, w końcu zaczyna obawiać się wielu rzeczy, zdarzeń, zachowuje „zbyt dużą” ostrożność. Pozwólmy naszym dzieciom doświadczać, poznawać świat, nie ograniczać go naszymi nadmiernymi obawami, gdyż w pewnym momencie może ono nabrać przekonania, że świat jest bardzo niebezpieczny, że cokolwiek robi, musi uważać, bo w każdej chwili może stać mu się krzywda. To wszystko blokuje zdrowy rozwój dziecka, ogranicza jego możliwości poznawania świata, siebie, innych ludzi, powoduje wystąpienie wielu obaw i lęków.
Oczywiście nie chodzi o to, żeby na wszystko dziecku pozwalać, ignorować jakiekolwiek zachowania, które mogą być dla niego niebezpieczne, ale uważać na wspomniane wyżej komunikaty i używać ich z umiarem. Jeśli zachowanie nie jest rzeczywiście niebezpieczne, warto postarać się przemilczeć, nie reagować w sposób „lękowy” –  pamiętajmy, że swoje lęki bardzo łatwo i szybko możemy przenieść na dziecko.
Uważajmy z komunikatami, które dotyczą naszych obecnych lęków. Owszem, warto przedstawiać lęk jako naturalną emocję, którą odczuwa każdy człowiek, my również, ale pilnujmy, abyśmy zbyt często nie mówili w obecności dziecka o tym, czego się boimy, jak bardzo nas coś stresuje itp. W ten sposób istnieje duża szansa, że nasze dziecko zacznie o danej sytuacji myśleć podobnie.
Unikajmy również sformułowań, które są pewnego rodzaju straszeniem lub grożeniem typu: „jak się nie uspokoisz, to zobaczysz, że ten pan cię zabierze”, „jeśli nie przestaniesz płakać, to pani cię skrzyczy” itp.

Nie blokuj samodzielności

Pamiętajmy, że nasze dziecko, żeby prawidłowo się rozwijać, nie może być przez rodziców nadmiernie chronione, na każdym kroku pilnowane, nie możemy wszystkiego wykonywać za nie w obawie, że sobie nie poradzi, że coś mu się stanie itp.
Nie wyręczajmy dziecka w czynnościach, które potrafi samodzielnie wykonać. W ten sposób postępując, odbieramy mu możliwość wzmacniania ważnych umiejętności, czyli samodzielnego doświadczania, wyciągania wniosków, analizowania, jednym słowem – uczenia się przez własne doświadczenie, na podstawie własnych czynów, decyzji, jak również i błędów.

Wszystko mija – strach też

Rozmawiając z dzieckiem na temat jego lęków, warto wspomnieć o tym, że one mijają, że nie są stałe, trwałe, nie będzie ich odczuwało całe życie. Możesz przypomnieć jego dawne lęki, obawy, których już nie odczuwa – w ten sposób dasz przykład ich przemijania. Porozmawiajcie o tym, co wtedy pomogło dziecku poradzić sobie z obawami, jakie działania były najbardziej skuteczne, być może w obecnej sytuacji te same strategie zadziałają.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI