O wujku, który miał krótką pamięć z przodu i długą z tyłu

Czytam i rozumiem

Mama powiedziała, że przyjedzie do nas wujek bez pamięci. I że to daleki wujek, dlatego go jeszcze u nas nie było. Zapytałam, czy ten wujek zostawił pamięć w domu i nie opłaca mu się po nią wracać, skoro jest z daleka, ale mama powiedziała, żebym nie stroiła sobie żartu. A ja wcale nie stroiłam żartu, jeszcze nie wtedy.

Wujek wyglądał normalnie, z wyjątkiem tego, że był stary prawie jak świat. Przyglądałam się uważnie jego głowie, bo pamięć chyba tam się mieści, ale była cała, jeśli nie liczyć wypadniętych włosów. Wujek miał na imię Jurek. Od razu zapamiętałam jego imię, a on mojego ani trochę. Myślałam, że stroi sobie żart, bo co to za problem zapamiętać czyjeś imię, ale on naprawdę nie mógł nauczyć się imienia ani mojej siorki, ani kuzajów, co przyjechali do nas na wakaje, ani syna sąsiadów, który siedział u nas, chociaż nic nie mówił. Za to mylenie nas chcieliśmy się nawet obrazić, ale wtedy wujek zaczął opowiadać o czasach sprzed wojny. I to ze szczegółami. 

Potem zapytałam mamę, jak to jest, że wujek nie pamięta mojego imienia, ale doskonale pamięta imię swojego przedwojennego psa. Okazało się, że wujek ma bardzo krótką pamięć z przodu i bardzo długą z tyłu swojego życia, czy jakoś tak. Wtedy już go bardzo lubiłam, bo pokazał się od strony niezłego wymyślacza starych zabaw. Do tych zabaw dojdziemy, tylko zapomniałam jeszcze powiedzieć, że...

Pozostałe 80% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI