Po kilku deszczowych dniach promyki słońca nieśmiało zaczęły wyglądać zza chmur, a Luna i Leo – dwójka najlepszych przyjaciół, wyszli na plac zabaw. Dzieci znały się od zawsze – spędzali ze sobą każdą wolną chwilę, śmiejąc się i bawiąc. Ich przyjaźń zdawała się być najsilniejsza na świecie, lecz tego dnia wydarzyło się coś, co mogło to zmienić.
W pewnym momencie Luna dostrzegła leżący nieopodal patyk.
Ale nie był to zwykły patyk – był zakrzywiony niczym piracka szabla!
Nie zastanawiając się ani chwili, dziewczynka pokazała przyjacielowi, co znalazła.
Gdy Leo spojrzał na patyk, w jego oczach pojawił się błysk.
– Super! Możemy pobawić się w nieustraszonych piratów, arr! – radośnie wykrzyknął chłopiec. – Mogę być kapitanem?
– Ale to ja go znalazłam – odpowiedziała Luna, ściskając patyk z całych sił. – To ja dowodzę statkiem i prowadzę wyprawę! – powiedziała stanowczo. – Ty zawsze prowadzisz! – prychnął Leo. – To niesprawiedliwe!
Luna zmarszczyła nos i odpowiedziała:
– Bo zawsze mam najlepsze pomysły!
– Skąd możesz to wiedzieć, skoro nigdy nie chcesz słuchać moich?! – zdenerwował się Leo. Słowa przyjaciela wbiły się w serce Luny niczym kolce. Tak mocno ją to zraniło, że niewiele myśląc, wypaliła:
– Może dlatego, że są po prostu nudne! Nie pomyślałeś o tym?!
Tym razem to słowa Luny stały się kolcami, które zraniły Leo. Jego oczy zaszkliły się. Bez słowa odwrócił się i odszedł w stronę domu.
– Pewnie, idź sobie! – wykrzyknęła dziewczynka, czując buzującą w niej złość. – Będę się bawić równie dobrze bez ciebie, a nawet...