– W tym roku nad morze znów pojedzie z nami wujek Michał – powiedział tata, sprawdzając, czy bagażnik na rowery trzyma się na dachu samochodu.
– Hura! – zawołaliśmy razem ja i mój brat, Gucio.
POLECAMY
Wujek jest szalonym wynalazcą. Stale obmyśla nowe maszyny i opowiada, że gdy się na nich wzbogaci, zabierze nas do Australii. Na razie jednak do tego nie doszło i to my zabieraliśmy go latem nad morze.
– I to nie sam – dodała tajemniczo mama.
To nas zaskoczyło.
– Czy wujek ma dziewczynę? – zapytałam.
– Kolegę – wynalazcę? – podrzucił Gucio.
– Nie – pokręciła głową mama. – Pojedziemy na wakacje z wakacjobotem.
No i pojechaliśmy.
Jeszcze przed odjazdem wakacjobot ogromnie nam się spodobał. Wyglądał jak robot z dziecięcych obrazków. Blaszany ludzik, gadający i jeżdżący na kółkach.
– Z wakacjobotem urlop nie będzie kłopotem – wyrecytował wujek. – To moje hasło reklamowe. Robot pomaga w sprawnej organizacji wakacji. To prototyp, próbny model. Jeśli się sprawdzi,...