Weronika Jezierska: Czy podczas próby przepłynięcia Bałtyku podpływały do Pana jakieś ryby albo inne zwierzęta?
Bartek Kubkowski: Morze Bałtyckie to jeden z najbezpieczniejszych akwenów pod kątem występujących tam zwierząt. Nie każdy o tym wie, ale żyją w nim trzy gatunki rekinów. Kiedy płynąłem, często podpływały do mnie ryby i meduzy. W Bałtyku meduzy nie są parzące, więc można się z nimi spotkać bez obaw. Kiedyś też podczas treningu 300 metrów ode mnie na plażę w Mielnie wyszedł mors arktyczny – to pierwszy taki przypadek w historii Bałtyku!
POLECAMY
![]()
W.J.: O czym Pan myślał, płynąc tyle godzin?
B.K.: Starałem się myśleć pozytywnie. Nie o zimnie czy bólu, tylko o tym, że za godzinę dostanę ciepły rosół albo że świeci słońce. Po wielu godzinach czasami też marzyłem, żeby po prostu usiąść przy stole i zjeść pizzę.
W.J.: Co robić, kiedy ma się dość?
B.K.: Każdemu czasem się nie chce – i...