Nie każdy lubi to samo

To lubię!

Franek właśnie zakładał ulubioną bluzę i uśmiechał się do siebie. Tego dnia był w wyjątkowo dobrym nastroju, bo właśnie dziś do klasy miał dołączyć nowy kolega i chłopiec był bardzo ciekaw, jaki będzie.
Franek chodził do pierwszej klasy i uwielbiał grać w piłkę nożną. Bardzo chciał stworzyć drużynę i rozgrywać prawdziwe mecze. Jednak w klasie ciągle było za mało chłopców i aby w każdej drużynie było po równo, jeden z nich musiał siedzieć na ławce rezerwowych, a wszyscy chcieli grać. Teraz, gdy chłopcy dowiedzieli się, że dołączy do nich „nowy”, byli pełni entuzjazmu i niemal pewni, że problem zostanie rozwiązany.
Po wejściu do klasy od razu zauważył chłopca o bujnej czarnej czuprynie, szczupłej sylwetce i z mnóstwem piegów na twarzy. Siedział pod oknem w pierwszej ławce i niepewnie przyglądał się pozostałym uczniom.
Franek postanowił nie tracić czasu…
– Cześć, jestem Franek – przedstawił się, podając rękę chłopcu.
Nowy kolega wstał, co – według Franka – było bardzo uprzejme. I z nieśmiałym uśmiechem rzekł:
– A ja Bartek.
Na lekcjach okazało się, że Bartek świetnie sobie radzi i Franek miał wrażenie, jakby był w ich klasie od zawsze. 
 

POLECAMY

Pozostałe 80% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI