Biedronek

Anegdotka Kotka Łaskotka

Robótka mruczała cicho na kolanach Mamy Biedronka. Zbliżała się pora obiadu. Biedronek niedługo powinien wrócić ze szkoły. Przez okienko Mama zauważyła nadchodzącego ścieżką synka. Jednak zamiast lecieć wesoło (a przy tym bardzo szybko), Biedronek wlókł się łapka za łapką, ze spuszczoną głową. Mama Biedronka stanęła w drzwiach domku. 
 – Biedronku, kochanie! Co się stało? 
 – Dzieci mnie nie lubią! I jeszcze mnie przezywają! Mówią na mnie „sztuczne oko” albo „głupie śmigło”! – Z nosa Biedronka trochę kapało.
 – No, a co na to pani Biedruhna? Nie zgłosiłeś jej tego? 
Biedronek wyprostował się dumnie. 
– Nie jestem skarżypytą! Poza tym Biedarek powiedział, że jak pójdę do pani, to on... to on... 

POLECAMY

Malec rozpłakał się na całego. Nadleciał Tata Biedronka. 
 – Co zrobi ten cały Biedarek, jeśli pójdziesz do pani Biedruhny? – zapytał Tata, kucając przy synku.
– Powie...

Pozostałe 80% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI