Jak odnaleźć zgubione szczęście?

Kuferek z emocjami

Po chodniku turlała się cytryna. Wiatr przesuwał ją do przodu. 
Na nic zdało się stawianie oporu. 
– Wietrze, przestań. Czemu mnie pchasz? – zapytała ze złością.
– Chcę, żebyś dogoniła tę panią w płaszczu, której wypadłaś z siatki – odpowiedział wiatr.
– Nie moja wina, że zrobiła tyle zakupów. Zobacz, ledwo co idzie – żachnęła się cytryna.
– A jeśli byłaś najważniejszym produktem? Może ta kobieta ma chorego syna i potrzebuje cię, by zrobić dla niego lekarstwo?
– Jak na taki wiatr, sporo wiesz o życiu.
– To dlatego, że ciągle się przemieszczam. – Wiatr dmuchnął w leżące na chodniku papierki. Te uniosły się i wpadły wprost do stojącego kosza.
– Widzisz… Ja swoją pewność siebie zgubiłam w sklepie, leżąc wśród innych cytryn.
– Nie można zgubić czegoś, co jest w nas. Można o tym zapomnieć – powiedział wiatr z przekonaniem, podrywając kapsle od butelek i celując nimi do kontenera.
– Nie rozumiesz. Wszystkie byłyśmy takie same. Leżałyśmy w koszu 
na półce i każda z nas chciała zostać wybrana przez klientów. Wdzięczyłyśmy się, przymilałyśmy. Ludzie mijali nas obojętnie. Z każdym dniem chciało mi się coraz mniej wdzięczyć i żółcić. Inne cytryny przepchnęły się na wierzch. Wierzyły, że lśniąc swoją żółtą skórką, skuszą ludzi d...

Pozostałe 80% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI