Wyjdź z pułapki własnego umysłu
W pędzie i chaosie dnia codziennego wpadamy w liczne pułapki myślenia znacznie ograniczające nasze możliwości. Formułujemy wymówki, które powodują, że nie podejmujemy wyzwań lub wycofujemy się z podjętych aktywności, usprawiedliwiając się licznymi sytuacjami, które – jak wyjaśniamy sobie i innym – utrudniają nam dojście do celu, a które de facto formułuje nasz mózg jako ostrzeżenia przed zagrożeniami. Jest to naturalne działanie ludzkiego mózgu, który ponad wszystko dąży do zapewnienia człowiekowi bezpieczeństwa. To dlatego uświadomienie sobie, że nasze umysły są szczególnie wyczulone na to, co mogłoby stanowić dla nich zagrożenie, pozwala przejąć kontrolę nad rodzącymi się w nich negatywnymi myślami, a tym samym zmienić nasze zachowanie: unikanie zastąpić podejmowaniem wyzwań.
Wyczyszczenie umysłu pozwala również sprawniej działać, ponieważ ludzki mózg każdego dnia oprócz wartościowych myśli tworzy również mnóstwo tych, które go zaśmiecają, dlatego ten, kto potrafi odróżnić to, co wartościowe, od tego, co śmieciowe, efektywniej zarządza samym sobą. Jak zatem uwolnić się od tego, co zbędne? Przede wszystkim warto materializować swoje myśli, czyli zapisywać je lub rysować, dzięki czemu to, co chaotycznie pojawia się w naszych głowach, zostaje ukonkretnione. Sporządzenie notatki w formie werbalnej lub w postaci ilustracji pozwala nam dojrzeć, ile spraw zaprząta naszą głowę, a także daje możliwość ich uporządkowania. To, co dotąd pojawiało się w naszych umysłach jako chaotyczna masa myśli, gdy stanie się zwizualizowane, może zostać zhierarchizowane – od tego, co najmniej istotne, do tego, co najważniejsze.
Izabela Krejca-Pawski w poradniku dotyczącym elastycznego zarządzania czasem poleca, by przyglądać się sprawom, które wydają nam się ważne, i dokonywać selekcji w kilku krokach:
- Dokonanie analizy każdej sprawy pod kątem dążenia do własnego celu.
- Zadanie sobie pytania, czy biorąc pod uwagę to, co chcemy osiągnąć, potrzebujemy rozpocząć lub zakończyć jakąś sprawę.
- Świadome odłożenie na później spraw, których nie trzeba od razu wykonywać.
- Zapisywanie tego, co odkładane jest na później.
- Stworzenie mapy priorytetów ze spraw, które pozostały do wykonania.
- Zaplanowanie realizacji działań poprzez określenie konkretnego terminu i czasu ich realizacji.
- Branie pod uwagę możliwości występowania nieprzewidzianych sytuacji, a zatem elastyczne podejście do planu działania (Krejca-Pawski 2017).
- W ten sposób krok po kroku porządkujemy swoje sprawy, a tym samym ograniczamy liczbę rodzących się w naszych umysłach niepotrzebnych i często niepokojących myśli oraz dajemy sobie szansę na podejmowanie wyzwań, które powodują, że się rozwijamy, a dzięki temu czujemy satysfakcję z życia.
Pozostań sobą i bądź autentyczny
W świecie, w którym każdego dnia dokonujemy licznych wyborów, niezwykle ważne jest, byśmy czynili to, pozostając w zgodzie z samym sobą. Stewart D. Friedman w książce Żyj tak, jak chcesz, w której przytacza życiorysy sześciu sławnych osób, a wśród nich Michelle Obamy, zauważa, że pierwsza dama Stanów Zjednoczonych poświęca czas i energię na to, co jest bliskie jej sercu, a dbałość o to, by podejmowane przez nią działania współbrzmiały z wyznawanymi przez nią wartościami, powoduje, że jest ona postrzegana jako osoba autentyczna. Niezwykle ważne jest, by podejmując działania, czuć, że to, co robimy, jest nasze. Pozostanie wiernym samemu sobie wymaga jednak asertywności, a ta z kolei wiąże się z osobistą odwagą, dzięki której człowiek ma możliwość realizowania swoich celów, mimo iż nie wszyscy się z nim zgadzają, a tym samym ma szansę wciąż się rozwijać, zdobywając nowe doświadczenia. Autentyczność wiąże się również ze świadomym wyborem aktywności, które nas definiują, dlatego – jak podkreśla Michelle Obama – nie jest istotne, jakie kto piastuje stanowisko czy jaki uprawia zawód, ale jakie czyny podejmuje. Co więcej, pierwsza dama uważa, że człowiek ma możliwość realizowania swoich pasji dzięki otwartości na zmiany oraz postrzeganiu każdej nowej sytuacji jako szansy rozwoju, dlatego mimo obaw i przeszkód warto być elastycznym i otwartym na nowości (Friedman 2016).
Zaufaj samemu sobie
Poczucie sensu życia wiąże się z przekonaniem, że droga, którą przemierzamy na co dzień, jest naszą drogą, dlatego warto dążyć do tego, by ją odnaleźć. Michał Szafrański, opisując w książce Zaufanie, czyli waluta przyszłości swoją drogę od zera do siedmiu milionów z bloga, zwraca uwagę, że poszukiwanie własnej drogi wiąże się z nauką przekuwania ambicji w skuteczną obronę i precyzyjne ataki, uczeniem się dyscypliny, zwinności i samokontroli, przełamywaniem własnych słabości, a nade wszystko z zaufaniem, którego nie da się kupić, ale na które trzeba sobie zapracować. Zdobycie zaufania wiąże się z nauką rezygnacji z krótkoterminowych korzyści na rzecz stopniowego budowania wiarygodności.
Samorozwój oznacza również zdjęcie z siebie sporej części presji psychicznej, co jest możliwe dzięki strategii: pracować każdego dnia i nie dać się zastraszać własnym myślom, że to, czego chcemy, jest nieosiągalne. Zdaniem Szafrańskiego to, co osiągnął, jest zasługą nie tylko jego, ale również innych osób, jednak nie byłoby to możliwe, gdyby sam nie zrobił pierwszego kroku. Warto zatem odważnie podejmować wyzwania, mimo iż ich naturalną część stanowią kryzysy, przez które łatwiej przejść, gdy mamy w sobie spokojny i optymistyczny głos zapewniający nas, że damy radę. Bloger na podstawie własnego doświadczenia formułuje kilka wniosków istotnych dla samorozwoju oraz wiążącej się z nim satysfakcji z codziennego życia. I tak według Szafrańskiego:
- Jest gigantyczna różnica pomiędzy tymi, którzy zatrzymują się na myśleniu, że mogą coś osiągnąć, a tymi, którzy rzeczywiście coś osiągają.
- Jeśli znajdujemy wymówkę i usprawiedliwiamy samych siebie za zaniechanie działań, to jest to tylko i wyłącznie nasza wina.
- Czasami opracowuje się wielki plan i w nieskończoność dopieszcza szczegóły, zanim zacznie się go realizować, a to jest strata czasu.
- Należy mierzyć wysoko i uparcie dążyć do celu, a wówczas osiąga się bardzo dużo.
Droga własnego rozwoju jest drogą złożoną z kilku etapów: od pytania „dlaczego chcę to robić”, poprzez refleksję, co robiłem wcześniej i co teraz robię, do podjęcia pierwszych kroków, zmagania się z kryzysami i huśtawkami emocjonalnymi, aż do bycia ekspertem w swojej dziedzinie. Uświadomienie sobie etapowości rozwoju daje poczucie spokojnego kroczenia do celu (Szafrański 2018).
Daj z siebie wszystko
Każdy człowiek ma jakieś talenty, czyli szczególną zdolność do wykonywania określonej czynności. Do talentów ludzie przywiązują ogromną wagę, o czym świadczą liczne wypowiedzi typu: „Nie mam talentu, i dlatego nie osiągam sukcesu” czy: „Ten to ma talent, jemu się poszczęściło”. Jak się jednak okazuje, to nie talenty odgrywają decydującą rolę na drodze rozwoju, bo znacznie ważniejszy od nich jest upór. Dlaczego więc większość ludzi skupia uwagę na talentach? Tak jest po prostu łatwiej: w ten sposób zdejmujemy z siebie odpowiedzialność za własne czyny, wskazując, że o tym, co osiągamy, decyduje los, który albo obdarzył nas określonymi talentami, albo nie.
Psycholog Angela Duckworth w prowadzonych przez siebie badaniach udowadnia, że tajemnicą sukcesu nie jest talent, lecz połączenie pasji i wytrwałości, co określa mianem uporu. Oczywiście każdy człowiek ma pewne predyspozycje, jednak to nie one decydują o szczególnych osiągnięciach. Na sukces składa się suma drobnych podejmowanych każdego dnia aktywności. Innymi słowy, na drodze rozwoju liczy się wysiłek. O ile talent ma wpływ na to, jak szybko nabywamy umiejętności, o tyle nie będziemy się rozwijać, jeśli zabraknie wysiłku. Umiejętność powstaje na skutek zaangażowania i pracy włożonej w doskonalenie talentu, a żeby robić coś naprawdę dobrze – stać się mistrzem w danej dziedzinie – trzeba dać z siebie wszystko. To właśnie dzięki wysiłkowi człowiek się rozwija.
Zdobywca nagrody Grammy i nominowany do Oscara Will Smith stwierdził, że nigdy nie postrzegał siebie jako kogoś szczególnie utalentowanego, a za jego sukcesami stoi niedorzeczna, chora etyka pracy. Aktor tłumaczy swój sukces w następujący sposób: „Moim zdaniem wyróżnia mnie tylko jedno: nie boję się paść trupem na bieżni. Nikt nie da rady pracować ciężej niż ja, i basta. Możesz być bardziej utalentowany ode mnie, możesz być ode mnie bystrzejszy, możesz być bardziej sexy. Możesz to wszystko mieć. Możesz mnie pobić w dziewięciu dyscyplinach. Ale jeśli ty wejdziesz na bieżnię i ja na nią wejdę, skutki mogą być tylko dwa: albo odpuścisz pierwszy, albo ja padnę. Proste”.
Trwające wiele lat badania prowadzone na Uniwersytecie w Harvardzie pokazały zależność między wytrwałością a odnoszonymi w życiu sukcesami. Badania rozpoczęły się w 1940 r. testem bieżni. Stu trzydziestu studentom polecono biegać na bieżni przez maksymalnie pięć minut. Bieżnię ustawiono pod takim kątem i rozpędzono do takiej prędkości, że średnio mężczyźni wytrzymywali jedynie cztery minuty, a niektórzy odpadali już po półtorej minuty. Celem badania było lepsze poznanie cech zdrowych i młodych mężczyzn, aby wspomóc ich w odnoszeniu sukcesów i byciu szczęśliwymi ludźmi w dorosłym życiu. Test bieżni był wyczerpujący zarówno fizycznie, jak i psychicznie, ponieważ miał mierzyć siłę woli i wytrwałość, to, czy badany jest skłonny przekraczać granice swoich możliwości. Każda z badanych osób była później monitorowana – śledzono historię jej życia i odnotowywano np. przebieg jej kariery, samoocenę w pracy i w małżeństwie, aktywność towarzyską, czas niedyspozycji z powodu chorób, przyjmowanie leków psychoaktywnych i choroby stwierdzone przez psychiatrów. Wnioski, jakie wyciągnięto z badań, były następujące: czas osiągnięty w trakcie testu bieżni w wieku 20 lat był zaskakująco wiarygodną prognozą późniejszej adaptacji społecznej.
Eksperyment harvardzki jest wciąż żywy, zwłaszcza jeśli kogoś fascynuje obserwacja rozwoju człowieka i jeśli ktoś chce przekraczać granice własnych możliwości. Należałoby go jednak, zdaniem Duckworth, poszerzyć o możliwość wykonania przez badanych drugiej próby. Psycholożka uważa bowiem, że wytrzymałość na bieżni ma związek z trwaniem przy swoich postanowieniach, nawet wówczas, gdy jest trudno, natomiast powrót na bieżnię i chęć podjęcia kolejnego wysiłku świadczy o uporze. Człowiek, który nie podejmuje na powrót wyzwania, czyli minimalizuje swoje wysiłki, hamuje swój rozwój, przestaje nabywać nowe umiejętności, a co więcej, nic nie tworząc, nie wykorzystuje nawet tych zasobów, które już posiada (Duckworth 2016).
Codziennie działaj w określonym celu
Najskuteczniejszy i najpotężniejszy rodzaj ćwiczeń w jakiejkolwiek dziedzinie wykorzystuje zdolność adaptacji ludzkiego ciała i mózgu w procesie kształtowania krok po kroku umiejętności, jakie wcześniej nie były możliwe – twierdzą Anders Ericsson i Robert Pool, autorzy książki Droga na szczyt, którzy poddają analizie, w jaki sposób ludzie zazwyczaj uczą się nowej umiejętności, i dochodzą do wniosku, że bez względu na to, czego się uczymy, dzieje się to w kilku krokach:
- zaczynamy od ogólnego zamysłu dotyczącego tego, co chcemy zrobić,
- szukamy wskazówek, korzystając z różnych źródeł (książki, internet, eksperci),
- ćwiczymy, aż uda nam się osiągnąć zadowalający poziom, a nasze działania stają się automatyczne.
W takim uczeniu się, jak podkreślają autorzy książki, nie ma nic złego, jednak jeśli chcemy uczyć się nie tylko po to, żeby nauczyć się konkretnej czynności i wykonywać ją automatycznie, czego przykładem może być prowadzenie samochodu, ale żeby wciąż się rozwijać w danym obszarze, potrzeba nam czegoś więcej. Wyjaśniając to zjawisko, Ericsson i Pool przywołują eksperyment, w którym poddany badaniom Steve Faloon wciąż staje przed nowym wyzwaniem polegającym na zapamiętywaniu coraz dłuższego ciągu cyfr. Mimo iż zadanie nie jest łatwe i cel długoterminowy wydaje się trudny do osiągnięcia, ponieważ de facto nikt nie wie, ile cyfr może zapamiętać Steve, to skuteczne okazuje się wyznaczanie celów krótkoterminowych: zapamiętanie zawsze o jednej cyfry więcej niż w poprzednim wyzwaniu. Podzielenie zadania na mniejsze kroki i celowe działanie okazują się skuteczne.
Jednak to nie wystarczy, by ciągle iść do przodu. Potrzeba jeszcze skupienia na zadaniu i chęci podjęcia wyzwania – Steve przed kolejnym zbliżającym się krokiem zawsze jest pełen entuzjazmu i motywuje samego siebie, mówiąc, że nadchodzi ważny moment i wielkie wyzwanie. Każdy, kto się rozwija, potrzebuje również informacji zwrotnej, dzięki której wie, co robi dobrze, a co wymaga poprawy – Steve przy każdej próbie otrzymuje prostą informację zwrotną: poprawnie/niepoprawnie. Droga na szczyt wymaga więc spełnienia kilku warunków, ale nie może być ona realizowana bez kluczowej kwestii, jaką jest wyjście ze swojej strefy komfortu, otwarcie się na to, co nowe, i odważne dążenie do wyznaczonego celu. Wyjście ze strefy komfortu oznacza przekroczenie pewnej granicy i podjęcie próby zrobienia czegoś po raz pierwszy. Pozwala człowiekowi postawić decydujący krok, dlatego tak ważne jest kształtowanie postawy elastyczności i otwartości (Erisccon, Pool 2020).
Łam schematy i otwieraj się na to, co nowe
Działając, tworząc, realizując swoje pomysły, człowiek odczuwa sens życia i dostrzega swoją siłę sprawczą, dlatego niezwykle ważne jest, by otwierać się na własne pomysły. Każdy z nas ma w sobie potencjał, którego uwolnienie potrzebuje ekspresji, warto więc zajrzeć w głąb samego siebie i rozważyć, co jest bliskie naszemu sercu:
- Jakie aktywności powodują, że nasze serce przyspiesza, a my odczuwamy radość i chęć działania?
- Jaki rodzaj twórczości pochłania nas i daje poczucie spełnienia?
- Kiedy ostatni raz wyrażaliśmy wdzięczność za nasze życie?
- Co robimy i co możemy zrobić, by odczuwać radość?
Niewątpliwie tym, co pozwala nam się rozwijać i daje poczucie satysfakcji z życia, jest nasza świadomość, której centrum określane jest często, za Jungiem, jako ego, kształtujące się w okresie dzieciństwa i mające ogromny wpływ na to, jak postrzegamy swoje życie. Słabe ego charakteryzują: brak pewności siebie, brak wyznaczania granic, uległość w relacjach międzyludzkich, krytyczne podejście do samego siebie, brak asertywności, lęk przed zmianami, trudność w odkrywaniu własnego potencjału oraz dążeniu do samorozwoju. Silne ego natomiast wiąże się z niskim poziomem empatii, tendencją do egocentryzmu, dużymi ambicjami, wyobrażaniem sobie siebie jako kogoś wyjątkowego, tendencją do przekraczania granic innych osób.
Zarówno osoby mające silnie, jak i słabe ego nie doświadczają poczucia spełnienia, dlatego warto poznać siebie i rozpocząć pracę nad swoim ego, by:
- czuć granice fizyczne i psychiczne zarówno swoje, jak i innych osób,
- być asertywnym, szanować siebie i innych,
- cieszyć się z kierowanych ku nam komplementów,
- mówić komplementy innym ludziom,
- znać swoją wartość,
- odkryć i rozwijać swój potencjał,
- akceptować siebie,
- cieszyć się z własnych osiągnięć oraz sukcesów innych ludzi (Gmitrzak 2019).
Taka postawa pozwala odważnie iść przed siebie, podejmować wyzwania z otwartym umysłem i spokojnym sercem, konsekwentnie dążyć do realizacji celów, a przy tym czuć się spełnionym i szczęśliwym człowiekiem.
Bibliografia
- Duckworth A., Upór. Potęga pasji i wytrwałości, Wydawnictwo Galaktyka, Łódź 2016.
- Ericsson A., Pool R., Droga na szczyt. Jak ćwiczyć, aby osiągnąć mistrzowską biegłość w dowolnej dziedzinie, Fijorr Publishing, Warszawa 2020.
- Friedman S.D., Żyj tak, jak chcesz. Jak z sukcesem łączyć pracę z życiem osobistym, Wydawnictwo MT Biznes, Warszawa 2016.
- Gmitrzak D., Obudź swoją kreatywność. Jak aktywować twórczy potencjał umysłu, Wydawnictwo Sensus, Gliwice 2019.
- Krejca-Pawski I., Elastyczne zarządzanie czasem, Wydawnictwo Samo Sedno, Warszawa 2017.
- Szafrański M., Zaufanie czyli waluta przyszłości. Moja droga od zera do 7 milionów z bloga, Grupa Wydawnicza Relacja, Warszawa 2018.