To, co najpiękniejsze na wyspie Apo

To lubię!

Malutka łódka w kształcie migdałowej łupiny dopłynęła do wyspy Apo. Franciszka wyszła na ląd i od razu zauważyła malutki domek, który stał niedaleko brzegu. Przed domkiem tłoczyła się grupka turystów. W jego środku znajdowała się duża książka, do której przyjezdni wpisywali swoje imiona, nazwiska, datę przyjazdu i kraj pochodzenia. 
„Byli tu ludzie chyba ze wszystkich krajów świata” – pomyślała. 
– Chodź! Coś ci pokażę. – Do domku wbiegł starszy brat Frani i pociągnął ją za rękę. Dziewczynka pobiegła za nim. 
– Popatrz na te dzieciaki. Pływają jak zawodowcy, nawet maluchy – emocjonował się. – Jak stąd wyjedziemy, też będę tak umiał, zobaczysz!
Frania spojrzała na bawiące się beztrosko w wodach oceanu dziewczynki. Miały one długie, lśniące włosy i kojarzyły jej się z bajką „Pocahontas”, którą kiedyś oglądała. Jedna z dziewczynek, na którą koleżanki wołały Tala, zauważyła, że Frania je obserwuje i podeszła do rodzeństwa, mówiąc coś w niezrozumiałym dla nich języku. Frania spojrzała na mamę.
– Ta dziewczynka chyba chce się z wami przywitać – powiedziała mama.
Dzieci uśmiechnęły się, pokazując wszystkie zęby, które aktualnie mi...

Pozostałe 80% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI