Święta bez taty

Kuferek z emocjami

– Halo, halo! Tato! – Kuba coraz głośniej krzyczał do słuchawki. Miał nadzieję, że tata go w końcu usłyszy, ale w telefonie rozległ się tylko komunikat: „Abonent jest poza zasięgiem sieci”.
Był zły o to, że nie może rozmawiać normalnie. Szczerze mówiąc, miał ochotę rzucić telefonem o podłogę, ale to był nowy telefon mamy i zapewne zdenerwowałaby się, gdyby tak się stało, może nawet zaczęłaby krzyczeć. Zresztą ona wyglądała na bardzo przygnębioną i Kuba nie chciał jej jeszcze bardziej martwić. Kiedy o tym pomyślał, to wszystko wydało mu się już nieważne. Cała energia złości, którą miał w sobie, stopniowo zaczęła przechodzić w zniechęcenie, rezygnację i smutek. 
Usiadł do stołu wigilijnego i wlepił wzrok w talerz barszczu z uszkami. W tym roku wokół stołu zebrała się wyjątkowo duża rodzina – były dwie babcie, dziadek, kuzynostwo, wujkowie i ciocie. Ale nie było taty. Tata jest marynarzem, pływa na holownikach, najczęściej po Morzu Bałtyckim albo Północnym, ale mimo to do tej pory spędzał z nimi każde święta Bożego Narodzenia. Tym razem jednak zatrzymał go sztorm i spędzał Wigilię w jakiejś małej wiosce na Wyspach Owczych, gdzie...

Pozostałe 80% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI